"Ho..lee. Shit."
Wymamrotałam pod swoim oddechem,spojrzałam na niego z otwartą buzią i rozszerzonymi oczami.Mogłam poczuć pioronujący
wzrok Ashley,który był skierowany na moje ciało.Jednego byłam pewna-wiedziała co się stało w klubie,ale nie miała
bladego pojęcia kim był ten chłopak.Nie miałam ochoty rozmawiać o tym,kiedy wróciłyśmy do domu;za bardzo byłam zajęta
opróżnianiem swoich uczuć w porcelanowej muszli klozetowej.
"Jade," jej ręka stuknęła mnie w ramię,by pobudzić mnie do życia.Musiała dojrzeć,że byłam zdenerwowana obecnością gościa,ale
jestem pewna,że gdyby była w mojej skórze zakneblowała by się gdzieś.
Ingorując ją,mój wzrok był przyklejony do Justina a moje usta powoli się zamykały.Chciał już coś powiedzieć,ale szok wokół niego na
to mu nie pozwolił,obecnoś Ashley nie zostawiało mi wiele innych opcji.
Więc stał tam jak głupi jak sobie wyobrażałam,jego głos podobnyj jak wcześniej próbował przeciąć krępującą cisze i niewątpliwie
podać konkretny sens.
"Obiad prawie gotowy." moja matka przyszła do salonu w ciągu kilka sekund,obejmując do siebie Justina,ponieważ wtedy
przyjrzałam się co właśnie się stało.Czuł obecność mojej rodzicielki,ale jego oczy nadal wpatrywały się we mnie.
Poczułam jak dźwięgo rozczarowania przeszedł po moim ciele,gdy jej wargi połączyły się z jego bladym policzku,ale mój
zamaskowany szok,nie informował nikogo o tym co właśnie czuje w środku.
Zamierzaliśmy zdradzić prawdę,gdybyśmy nie dali plamy - ale nie mogłam powiedzieć mojej mamie,że jej chłopak dotykał mnie
niemal w najbardziej intymnym miejscu.Została by zraniona na wieki.
"Nie sprawiłaś mi dużo kłopotów,prawda Jade?" Dokuczyła mi moja mama,zauważyłam jak jabłko w gardle Justina się poruszyło.
Oh to musiał być ogromny kłopot dla Justina.
Jedynie to spojrzałam na nią i wypiłam coś szybko,by zatrzymać rzygowiny dające znaki w moim gardle.
Byłam wystraszona by powiedzieć coś głośno-kto wie jakby mój głos zabrzmiał?
"Nie,nie była kłopotem,Deborah." zbyt zagorzały głos Ashley serknął w jej stronę,mogłam podziękować jej w duchu,że
oderwała moją matkę od mojego chorowitego transu.
Nie przejmowałam się reakcją mojej matki; niestety,nadal kontynuowałam patrzenie na człowieka obok,jej twarz delikatnie się zmarszczyła nie
rozumiejąc powagi sytuacji.
Jej głos stał sie nie pewny,zrobiłam za wiele."Chodźcie,czas zjeść." Lekko pociągnęła Justina,jego oczy nerwowo zostały skierowane gdzie indziej,a
następnie znów na mój zamurowany wzrok.
Wysłałam jej wymuszony uśmiech,by uspokoic się i w końcu nie robić z siebie komletnego głupka,odwróciłam swój wzrok od Justina.
Jego niski głos wymamrotał coś do mojej matki,ponieważ razem przechodzili do jadalni,fakt;bałam się co mógł powiedzieć.
On nie mógł..nie mógł jej powiedzieć,prawda?
Nie,mężczyzna naraziłby swój związek,mówić kobiecie,że prawie jej córka oddała się mu,wcześniej zanim spotkał ją.
Ale co jeśli już wtedy był z moją matką -on w takim razie jest krętaczem,a ja nadal jestem zdzirą.
Pieprz mnie,pieprz mnie,pieprz mnie.
"Jade"szepnęła surowo odciągając mnie od wejścia do jadalni.Bezradnie pozwoliłam jej ciągnąc mnie dalej."Co to było do jasnej cholery?"
"C-Co?"To dlatego nie ufałam swojemu głosowi.Brzmiałam za bardzo nerwowo,bardziej niż mogłam sobie wyobrazić.
"Nie "co" do mnie,panienko" kontynuowała cicho."Musisz mi natychmiast powiedzieć co właśnie się teraz zdarzyło,albo do pomóż mi boże i pójdę po twoją mamę i-"
Położyłam swój palec wskazujący by ją uciszyć."Shh"wymamrotałam,gniewnie spoglądając na nią i westchnęłam poruszając ciałem."Powiem Ci,ale prosze bądź cicho."błagałam.
"Jade,chodźcie!Jedzenie wam wystygnie"
Zbyt wiele rzeczy na raz,nie mogłam znieść napięcia.
"Y-Yeah,daj jedną sekundę,muszę znaleźć...uh,znaleźć mój telefon"
"Nie potrzebujesz telefonu przy stole - chodź tu ! "
Wydałam z siebie wydech i puściłam moją rękę od Ashley.Czułam potrzebę ucieczki,tak uciec od każdego i wszystkiego.
"Szybko" Ashley zwęziła swoje oczy i spojrzałam na wejście do salonu,znów spoglądając na nią.
Nie było czasu dla tego; nie mogłam wyjaśnić niczego.
"Zaraz będę,J-ja szukam!" krzyknęłam do swojej matki."Pamiętasz jak zabrałaś mnie do klubu w moje urodziny?Tak,więc prawdopodobnie pamiętasz faceta,o którym Ci opowiadałam-"
"Oh mój boże.."zainerweniowała,już rozumiejąc przebieg historii.Boże bogosław ją inteligencja."Nie pieprz!"
"Sh!"uciszyłam jeszcze raz. "No właśnie-"
"Jade!"
Przechyliłam swoją głowę z powrotem w pogorszeniu, czując jak moje pięści mimowolnie się zacisnęły.
"Idziemy!" zrobiłam krok do przodu,szybko odwracając się do Ashley."ochłoń,po prostu ochłoń."
Mogłam zrobibć to.Zupełnie mogłam zachowywać się tak jakbym nie znała Justina wcześniej,aż do dziś - kiedyś byłam dziwiakiem teatrlanym,więc mam trochę zdolności aktorskich.
Pod warunkiem,że on nie powie nic do mnie,nie spojrzy na mnie,albo używać swojego języka do różnych rzecyz..byłoby dobrze.
Sfałszowany uśmiech szarpnął za moje wargi i obszukałam swój nastrój dla teatralnego efektu,aby moja moja matka i Just..-jej chłopak uspokoili się.
Podczas gdy weszłam do jadalni,trzymałam swój wzrok na beżowym dywanie,rozpoznałam cichy śmiech mojej matki.Ale nie słyszałam nic od niego,zupełnie nic-nawet nie miałam
ochoty spojrzeć na niego,miałam ochotę wyjść.
Też również próbował się powstrzymać.
Jeśli jednak poszłabym na obiad uchylając każdy chamski komentarz,moja matka mówiłaby o tym całymi godzinami.
"Usiądź tam."powiedziała wskazując na krzesło naprzeciw Justina,znalazłam się tam przypadkiem,akurat bezpośrednio naprzeciw niego - coś powiedziało mi,że to robi celowo.
"Wygląda świetnie Deb.*" rzuciła Ashley,siadając na krześle.Popatrzyła na mnie,później moja matka spojrzała na mnie....Justin był naprzeciw mnie,więc..
Po prostu nie chciałam siedzieć tu,nie z nimi wszystkimi.
Przełknęłam swoją slinę i zarzuciłam."Y-Yeah,wygląda świetnie mamo."Kurwa,gówno,pieprzę-czy ja muszę się jąkąc gdy rozmawiam.
"Muszę się zgodzić.To wygląda przepysznie."
On kogo nie chciałam wymieniać,powiedział.O nie.Czemu on mówi?
I jak to mu się udało?Tak zupełnie,bez jąkania się albo nawet bez pieprzonej pauzy?
Ale oczywiście,jego głos zabrzmiał tak samo jak w klubie - przypominając mi dlaczego go odepchnęłam.
Wspomnienia wpędziły z powrotem w moje uczucia,które dostrzegłam.On i ja,przybliżeni do siebie delikatnie.
Praktycznie mogłam słyszeć jęki,które wydobywały się z naszych ust tamtej nocy,mogłam czuć jego oddech na mojej szyi i jak
jego wykwalifikowane ręce przeniosły mnie do odległej przyjemności.
Cholera.To wcale nie było odpowiednie.Kiedy mój umysł stał się tak..niegrzeczny.
Skłamałabym,gdybym powiedziała,że gdy kładłam się nie wspominałam moich siedemnastych urodzin,przez te miesiące,miałam
nieposłuszne powołanie.Ilekroć poczułam się wytrącona z równowagi,byłam zabrana psychicznie spowrotem na ten parkiet
kontynuować to co się skończyło.
"Jade?"
Uniosłam swoją głowę i obróciłam ją napotkając się na wyraźne zakłopotanie mojej matki.
"Tak?" Nadchodzące napięcie narosło,to była moja wina albo i nie - pomimo,że miałam pewne poczucie winy,przez ciszę i skrytych spojrzeń.
"spytałam jak szkoła?"
Musiałam być zamyślona,ponieważ nie słyczałam niczego od którejkolwiek osoby przy stole.Może dlatego,że mój umysł wykorzystywał rzeczy z Justinem.
"Dzisiaj?"Mruknęłam;moja matka spojrzała na mnie i wysłała sceptyczne spojrzenie."O-oh,um..dobrze.Wiesz to co zwykle."
Naprawdę myślałam teraz o szkole?Nie,ani trochę.Zazwyczaj nie rozmawiałam z moją mamą o szkole,ale teraz w wydanej okoliczności nie miałam ochoty zmieniać tematu.
Nie chciałam by Justin wiedział,że jestem zniechęcona.
"Miałaś ten wielki test z historii?" spytała.
"W-więc,um-" Przed wyciągnięciem uzasadnienia,starsza Latina* złapała Justina lekko za ramię ściskając je by się rozluźnił,nadal były spięte po pochwaleniu
zrobionego przez nią obiadu,ale po dotyku mojej mamy rozluźnił się i popatrzał na nią.
"Jade,znajdzie się tu jakiś jeden najjaśniejszy powód z twoją najniższą rangą w klasie"powiedziała moja mama,na co ja odpowiedziałam jej wzburzonym jękiem.
"Nie otrzymała dawno słabych stopni cały rok,a akurat wczoraj powiedziała mi o jakimś teście na dziś"jej oczy potoczyły się w przesadzie."Ale ja wiem,że ona taka jest.Ona robi to często.Myśli,że zrobi źle,ale
w takim razie,jak przechodzi klasy gd-"
"Mamo!"Syknęłam.
I Właśnie zostałam wprawiona w zakłopotanie poza wszystkim.
To częsty powód dla mojej matki by być dumna z mojego naukowego sukcesu i przechwałek do innych-ale to był jej chłopak i ja..jakoś nie cieszyłam się z tej nagrody.
Po za tym powinnyśmy rozmawiać o nim,nie o mnie.Powinnam przesłuchać jego tyłek.
"Nie musisz być speszona.Powinnaś być z siebie dumna." Uśmiechnęła się delikatnie,dostając prymitywnego prychnięcia.Ashley."Mój mały przyszły doktorze."Zachichotała.
Ona powinna wiedzieć,że nie zostałam zaintrygowana w zostaniu lekarzem,ale weź dyskutuj z nią cały czas-
"Chcesz zostać doktorem?"
Ten głos.
To był on.
Zgaduje,że była to dyskusja na teraz.
Odwróciłam wzrok od mojej mamy i niechętnie spojrzałam na Justina,zauważając jak jego spojrzenie odwróciło się od czasu gdy wpatrywał się bezpośrednio na mnie.
Sądze,że moja mama naprawdę dba o tego faceta,że wspomniałaby mu o tych rzeczach dotyczące mnie.
Dlaczego moja cholerna matka nie pokazała mu mojego najnowszego zdjęcia,albo czegoś innego?Może wtedy nie dopuściłoby się do tego nieprzyjemnego posiłku.
"Znaczy-"Zaczęłam..Tylko po to aby znów przerwała mi moja matka.Ta cholerna kobieta.
"Oczywiście,że chce,rozmawiała ciągle o tym od dziecka."Wyglądała naprawdę podekscytowana,tak,że poczułam jak ściśnięte serce winy sączyło się przeze mnie.
Nie dlatego,że nie spełnię jej marzeń,tylko,że mam nieprzyjemną historię z jej kochasiem.
Justin nie spojrzał na nią,za to trzymał swoje palące spojrzenie na mnie,jakby chciał rozszyfrować moją reakcje - jakby wiedział,że chciałam zostać kimś innym.Jego przykrywka dała mi za dużo myślenia.
"Racja."kłamstwooo."Zawsze chciałam zostać lekarzem."
"Racja?"spytał."Jesteś młoda..masz czas do decyzji."
Czemu on mnie broni?
Przejechałam językiem po moich zębach i spojrzałam na niego."17 już nie jest taki młody."Wzięłam głęboki oddech.
Mogłam wyczuć jak moja matka jest zdenerwowana - rzeczy spotęgowały za szybko,a mój ton był już niezręczny.
Działał na nerwy.Na cholerne nerwy.Chciałam zapomnieć o tamtej nocy - próbując,zapominając,ale nic to nie dawało,bo wtedy znów chciałam tę noc.
"I kim ty jesteś by nazywać mnie młodą?" spyałam goszko.Został obojętny,ale wiem,że moja mama wiedziała do czego prowadzi ta konwersacja już od początku.
Rozdrzażniło mnie,to było trudne co właśnie powiedziałam."Ty nadal wyglądasz jakbyś był w średniej szkole."
"Jade,Wystarczy!" Moja matka rzuciła gniewnie widelcem co bezwładniło cały inny hałas,powodując wystrasznie Ashley,bo zerwała się z miejsca.
"Nie,mamo - Co ty do diabła robisz?"Uniosłam brwi prowadząc furię wobec niej.Naprawdę nie wiedziałam do czego do miało prowadzić.
"Od kiedy stałaś się taka inna?Co się stało z tym,że lubiłaś starszych facetów?O-On jest..On jest-"
"Czemu ty nigdy nie jesteś zadowolona?"Jej oczy płonęły z wściekłością."Jego wiekk nie ma żadnego znaczenia dla mnie,gdy on traktuje mnie jak chcę być traktowana.Oczekiwałam,że się ucieszysz."
Jedna część mnie nie powinna być szczęśliwa,nie kiedy ona lubi takich chłopaków jakim był Justin.Byłam hipokrytką.
Byłam straszną córką.
Rzuciła zasmuconym urażonym spojrzeniem."Umyj swój talerz,jeżeli skończyłaś."Wstała,chwytając jej talerz w ręce i poszła w stronę kuchni - ale dopiero,gdy przesłała Justinowi znaczące spojrzenie.
Jego szczęka zacsinęła się i mogłam jedynie go spiorunować wzrokiem.Zaczął te swoje głupie prześmiechy.
Mogliśmy przeżyć bez mówienia i trzymania myśli w dziwny sposób,musiał skomentować - musiał szydzić ze mnie.
I Właśnie ja musiałam być tak niedojrzała.
Myśleliśmy oddzielnie,po wyjściu mojej mamy.
Ashley musiała pójść do domu dla powodów,których nie wysłuchałam,a moja matka i Justin zniknęli z domu całkowicie około pięciu minut wcześniej.
Musiałam odpowiedzieć na pytanie Ashley,ale najlepszy moment by zdradzić jej to mogłam tylko jutro.Chciałam wkońcu odpocząc i siedzieć w dołku mojej winy.
I po prostu zaczęłam to robić.
Usiadłam tępo na kanapie i przytuliłam się do koca zrobiony przez moją babcię.Chciałam napisać do mojej mamy,by wiedzieć gdzie wyszła-cholera,przeprosić,ale nie mogłam wyjaśnić
dlaczego zachowałam się jak suka.
Ale to już wkrótce;musiałam pozwolić jej nacieszyć się i być z jej....chłopakiem.
Obciążyłam swój kciuk naciskając guzik pilota i bezmyślnie oglądałam jakąś komedię..sprośną komedię.
Gdzie były moje wzruszające filmi i mogłam czuć odrazę do siebie?
Ponieważ co chwile przełączałam kanały,wkrótce usłyszałam jak ktoś dobijał się do drzwi.
Już była w domu?
Tak?
Za szybko.
Zignorowałam niepokój i szybko zeszłam z kanapy.Miałam jedną myśl,dlaczego moja matka nie może być singlem.
Ale gdy jednak zbliżyłam się do drzwi,nie zauważyłam tam mojej matki.
"Co do diabła robisz tu?" wysyczał mój głos,zanim mogłam dosłyszeć swój ton.
Justin wyglądał na zadowolenog z siebie i wszedł wolno zamykając drzwi jego stopą i podjął ostrożny krok do przodu.
"Twoja mama zapomniała swojego telefonu komórkowego,przyszedłem za nią"powiedział spokojnie.
Zmrużyłam oczy."Czemu jej to robisz?" kontynuował przybliżanie się do mnie,a moje stopy instykntwonie podparły moje ciało.
Poczułam pociągnięcie,ciągnąc go bliżej,nie chciałam by się zatrzymywał.Ale nie mogłam się poddać.
"Robię co?" powtórzył,zagryzając swoją dolną wargę i unosząc swoją brew do góry."Oglądasz za dużo filmów,Jade."
Musiał akurat wypowiedzieć moje imię - głupi,seksowny idiota.
"Przestaniesz się zbliżać?" Domagałam się i odziwo przestał.
"Czy powiesz mi czemu zostawiłaś mnie tamtej nocy?"
"Moje oczy powiększyły się.
"J-ja nie.."
"Nie musisz mi odpowiadać natychmiast." zapewnił mnie jego chrypowaty głos.Za mniej niż dziesięć sekun,stanął bliżej mnie,mętnawo rzuciłam na niego wzrokiem.
Poczułam się nieruchoma."Będziesz mieć mnóstwo czasu by mi odpowiedzieć..Przecież często będziemy się widywać."
Niespodziewanie,pprzysunął swoje waegi niebezpiecznie blisko mojego ucha,zostałam sparaliżowana,za bardzo,bym mogła go odepchnąć.
" I Jade.."mruknął chropawym głosem."Mam 24 lata,więc jeśli powinnaś wyśmiewać kogoś o różnicę wieku to nie powinnaś być ty.."
jejku,dziękuje ogółem razem wziętych 10 komentarzy,na tamtym starym linku,jestem taka głupia,że zapomniałam emailu i hasła,cokolwiek:((,akurat dziś rozdział był łatwy do tłumaczenia,nie było jakiś tam konsekwencji haha! jeżeli chcecie być informowani,po prostu zapisujcie się w linku,albo w komentarzu pod rozdziałem a będę wam tweetować.
sam dzisiejszy rozdział w sobie jest taki nudnawo-ciekawy,trudny do określenia,ale końcówka uhaeiosdrfjiaoweusjdf,a uwaga w trzecim rozdziale będzie się działo przeczytałam kilka linijek i o boziu im in love!!! dziękuje strasznie za wsparcie - @pervbieber
Boże to było świetne, kdhfksdj, ciekawe jak to dalej się potoczy : o/ @rihannasmyqueen :)
OdpowiedzUsuńJeju, przepraszam za słownictwo ale jej matka to suka. przecież on mógłby być jej synem o,O
OdpowiedzUsuńon ma tu 24 lata,a ona 33 haha:)
UsuńHaha czyli co, moj ojciec też jest suką? Bo jest starszy od mamy o 11 lat?
Usuńkocham kocham kocham kocham kocham
OdpowiedzUsuńO jezu, zgon na miejscu. Jesteś cudowna!
OdpowiedzUsuńboże:(kochana!
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńJuż czekam z niecierpliwością na dział 3 ;)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak usuwać komentarze, które zawierają szczerą krytykę:/
OdpowiedzUsuńjeżeli wyzywanie od dziwek uważasz SZCZERĄ KRYTYKĄ to pozdrawiam
Usuńpo za tym pisałam coś na ten temat:))))
UsuńNapisałam, że nie można połapać się w większości zdań. Nigdzie Cię tam nie wyzywałam
UsuńZ tego co widzę z każdym rozdziałem idzie Ci lepiej tłumaczenie.
OdpowiedzUsuńPołowy pierwszego rozdziału prawie w ogóle nie zrozumiałam, z tym było o wiele lepiej. ;)
Czekam na kolejny rozdział.
Ej przestańcie, Natalia się uczy i może się pomylić, powiedzcie grzecznie, żeby poćwiczyła, a nie od razu JAK SIĘ BIERZESZ ZA TŁUMACZENIE TO RÓB TO PORZĄDNIE czy ją wyzywacie. Jestem przekonana, że Natalia wkłada w to dużo serca i chce robić to jak najlepiej. Angielski nie jest jakiś bardzo prosty i jest na prawdę ciężko, nie wiecie jak to jest tłumaczyć więc się zamknijcie, moim zdaniem bardzo dobrze tłumaczysz jak na początek. Poza tym, to nie jest na ocenę ani nic, tylko ona robi to dla siebie, żeby się nauczyć no i dla was, bo ogólnie ludzie chętnie czytają fanfiction, przestańcie ją jechać, bo to nie w porządku, Nati się stara, a wy tylko ją krytykujecie, wiadomo przecież, że nie będzie wszystko perfekcyjnie na starcie :)
OdpowiedzUsuńHguhvgjnvajakyw kocham to! Hshvsjagwvsjy czekam na nnn.
OdpowiedzUsuńO rany! Ciekawe opowiadanie, nie powiem :D
OdpowiedzUsuńNo to czekam na następny skoro napisałaś, że będzie się działo :D
@ameneris
dfcndbhsdjdxs
OdpowiedzUsuńczekam na następny rozdział
Omg, kocham to. DODAJ KOLEJNY JA K NAJSZYBCIEJ <3
OdpowiedzUsuńUsun weryfikację (ten kod ktory trzeba wpisac zanim doda sie komentarz) bo wiekszosci nie chce sie dodawac jqk trzeba to wpisac. Czekam na next x
OdpowiedzUsuńo Boże, to jest fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na 3 rozdział,
@magda_nivanne
czy tyko ja nie rozumiem ostatniego zdania?
OdpowiedzUsuńcudowne, cudowne, cudowne! jak przeczytałam twoją wypowiedź co będzie się działo w 3 rozdziale to takie omfgyrbvbfubkvsduib! / @_J_Kidrauhl_b_
OdpowiedzUsuńWoow podoba mi sie bo pierwszy raz czytam cos w tym stylu. Ciesze sie ze poswiecasz swoj czas i tlumaczysz to. <3
OdpowiedzUsuńpprzysunął? waegi?
OdpowiedzUsuńpopracuj nad słownictwem, w niektórych miejscach nie da się zrozumieć o co chodzi..
bo piszę szybko na klawiaturze i nie sprawdzam później tego bo nie mam czasu:)))))))
Usuńmogłabys dialogi pisac od myślników a nie w cudzysłowiach?
OdpowiedzUsuńBlog rzeczywiście jest inny niż wszystkie. Czekam na kolejny ksldkaldndlekbw
OdpowiedzUsuńkiedy nowy rozdział kochana? :)
OdpowiedzUsuńJezu wspaniałe opowiadanie, kiedy nowy rodział? nie moge sie doczekac asdfghjkl <3
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńFajna tematyka i nie przejmuj sie zbytnio krytyka chamskiego typu :)
OdpowiedzUsuńpoprostu latwiej bedzie jak przetlumaczysz i jeszcze raz przeczytasz, wtedy popraw bledy zeby mialy ten sam przekaz ale nie musi byc slowo w slowo autorki :)
pozdrawiam !