Otworzyły się drzwi od mojej sypialni-czułam kroki,przechodzące przez tę przestrzeń-ktoś zaczął gorączkowo przekraczać próg.
Moje oczy pociemniały,fuzja z gwałtownością i pertubacyjnością,nie mieszają się do dziewczyny,która leniwie oparła się o przeciwległą ścianę.
"Woah,hulk,weź głęboki oddech-"
"on wie!"Poinformowałam Ashley."Wiedział,przez cały czas kim jestem!Wierzysz w to?Chodzi mi o to kto by zrobił coś takiego?Kto świadomie randkuje z kobietą,by po prostu zbliżyć się do jej córki?"
"Czejah,C-"
"On jest takim żałosnym dupkiem!to było trzy miesiące temu!trzy pieprzone miesiące temu!"rzadko kiedy klnęłam - szok;biorąc pod uwagę to,że roiło się wszystko przez mój całkowicie rozbity umysł.
"Dlaczego on do cholery tak się wziął na mnie?Jestem nikim specjalnym na litość boską.-A teraz to na pewno nie da mi spokoju!więc to nie jest tylko zwykły żałosny dupek,ale on jest również głupim żałosnym dupkiem!Nigdy nie zraniłabym mojej matki tak!Nie jestem dziwką!
Słyszysz mnie?Nie Jestem-"
Następnie co pamiętam to ręką surowo walnęła mój policzek,powodując,że moja głową przechyliła się na bok-nie było to wystarczająco trudne,aby wyrządzić mi ból,ale jednak.
Krzyknęłam i przestałam mówić w ogóle,przykładając dłoń do mojego czerwonego policzka."Za co to było?"pisnęłam.
"To było tylko dlatego,żebyś się zamknęła,kobieto!"
Jestem pewien,że bicie to nie jest jedyny sposób by kogoś skutecznie uspokoić,jednak ona sądzi inaczej-i pewnie uderzy mnie jeszcze nie jeden raz.
"Mówisz za szybko Jade,zrozumiałam tylko dwa słowa z Twojego bełkotu"pokręciła głową."Teraz...chcesz powtórzyć,wolniej?I trochę ciszej-Justin jest na dole."
Ból z policzka zniknął,więc spokojnie wytarłam dłońmi swoją twarz."Nienawidzę go"
Ashley spojrzała na mnie oburzona."No co ty?Teraz powiedz mi czemu."
"Ty jesteś?Głucha?Nie." Nie chciałam wszystkiego powtarzać co przed chwilą właśnie powiedziałam."Powinnaś słuchać za pierwszym razem."mruknęłam.
"Chcesz,żebym walnęła Cię jeszcze raz?"
Natychmiast zastrzeliła mnie swoim ironicznym spojrzeniem.
"Walnij mnie ponownie a ja wypełnie twoją torebkę Micheal'a Kors'a rybami."Zagroziłam,mogę się posunąć nawet do tego.
Jej szczęka się otworzyła się,pokazując mi,że jest urażona,na co ja pokierowałam się powoli do łóżka bez słowa.
Nie byłam tylko zła na Justina,ale też na siebie.Pozwoliłam mu dotykać swoją skórę-Pozwoliłam mu osiągnąć ten poziom i teraz jest on pełny inicjatywy;jak źle na mnie wpłynął,w pewnym sensie zaleta dla 24latka.
Choć nie wiem jakby mnie zaskoczył,moje zdanie o nim się nie zmieni i odmówiłabym przebywania w jego obecności.
Chory umosłowo?Myślę,że tak.
Jeden pomyślałby,że jego oczywisty wiek i wzgląd do mojej matki odrzuciłby mnie-to nie.Teoretycznie,może,ale wokół niego,mogłam tylko na skłanianiu swojej nie chęci.
Nigdy nie domyślałam się,że ktoś kto ma takie ogromne starania,chciał coś ze mną.Nick nigdy nie chciał mnie tak bardzo;nigdy przez te dziesięć miesięcy nie udało mu się pokazać jak bardzo za mną tęskni.
Myślę,ze to częśćiowo dlatego,że nie mogł się zdecydować-tylko gadałam,nie działałam.
"Jade..." Wypuściłam z płuc westchnienie i przyjrzałam się Ashley jak chodziła obok mnie."To nie Twoja wewnętrzna wymiana zdań-to ja,twoja przyjaciółka mówi."Poiedziała."Trzeba coś z tym zrobić.Zanim będzie za późno."
Ashley bezbłędnie strzeliła w punkt.
Zanim ludzie się ranią;przed moją mamą-przede mną,wiem jak to boli-muszę coś zrobić w tej sprawie.
Tylko...Co?
Usiadła obok mnie,i położyła rękę na moim ramieniu.
"Ja po prostu nie chcę zobaczyć w konću na Maury,okej?" ((Maury-talk show))
Zachichotałam,strącając jej rękę."Jesteś taki dupkiem."Zażartowałam.
"Ale takim Twoim Ashley's dupkiem,prwada?"
"Yeah...moim Ashley's dupkiem."
Potem cicza przejeła pokój,a ja skoncentrowałam się na każdej rzeczy,która wydarzyła się w ciągu tych 24 godzin-i nie ma wątpliwości,że on był tylko w mojej głowie.
Ósma wieczorem,godzine temu Ashley wróciła do domu,porawdziła mi,abym zabiezpieczyła sobie mój pokój przed Justinem i moją matką;poczułam,że mój telefon zaczął wibrować.
Ash ¦
skurwiel jeszcze tam jest??
Wydęłam wargi.
Yup.Wyczuwam ich nocowanie naprawdęęęęęęę szybko.
Moja mama chichotała z niesmakiem jak te takie uczennice ostatnie pół godziny, i biorąc pod uwagę to,że nadal mamy brak porozumienia,mogę spokojnie powiedzieć,że ona celowo to robi.
Próbuje mi coś udowodnić - może to on sprawia,że jest wesoła - ale po prostu jej celowe planowanie jest irytujące.
Ash ¦
lol,ew.załóż lepiej swoje słuchawki!
Szkoda,że nie wiem gdzie je walnęłam.
Śmieszne:( jesteś PEWNA,że nie mogę spać u Ciebie?
Spojrzałam na sufit,słysząc stałe dochodzące z dołu dźwięki,czekałam niecierpliwie na odpowiedź Ashley.
Ash ¦
Chciałabym J,ale mój tata naprawdę mnie więzi.Wszystko przez kuzynów.nie mogę nikogo zapraszać:((
Gdybym miała tylko innych chętnych znajomych,którzy dadzą mi ratunek?
Nie mam.
Spoko:( id-
Zanim mogłam wpisać resztę,inny tekst niespodziewanie przerwał mi moją rozmowę.Miałam nadzieje,że to ktoś kto magicznie uratuje mnie z tego domu,marzenia-to było jedno z nich.
Mama DeeDee.
Chcesz obiad czy nie?
Podejrzewam nastawienie.
Zostawić to mojej mamie,napisała do mnie pytanie w wiadomości,a nie działając umyłowo na jej i przyjść samej do mojej sypialni.Przysięgam była bardziej niedojrzała niż ja.Nasza walka chyba nigdy nie ujrzała "przepraszam",ja jestem za bardzo uparta by to zrobić.
Nie.Nie jestem głodna.
Dziura w moim żołądku zaprzeczyła moim słowom.
Zatrzymałam zgłodniały jęk i skończyłam odpowiadać Ashley.
Spoko:(idę wziąć prysznic & spać.Napiszę do Ciebie jutro.Kocham Cię:*
Położyłam swój telefon na mojej poduszce i podeszłam leniwie do mojej komody.Zaczęłam grzebać,Wzięłam szare dresy i białą podkoszulkę i niepochlebne stringi,które kupiłam tydzień temu.
Gdyby to nie było oczywiste-nie chciałam się ubrać tak obsranie jak poczułam,a mimo to było dobrze.
Obydwa pukanie pod drzwiami i drżenie mojego telefonu,który zignorowałam uspokoiło się na jakiś czas i kontynuowałam sprawy łazienkowe.
Oh,więc teraz ta kobieta zdecydowała się rozmawiać ze mną twarzą w twarz.Przekręciłam gałkę i szarpnęłam do siebie z moją swobodną decyzją,przewidując,że ujrzę posturę mojej upartej matki.
"Powiedziałam,że nie jestem głod..." Justin stał tam,trzymając talerz z tłustą pizzą-na co mój żołądek warknął niechętnie."...na"
Jego oczy migotały wesoło."Jesteś pewna,że nie jesteś głodna?"
Kim on jest,że robi tego łajdaka,którym myśle,że jest?
Niby dlaczego on właśnie nie może zostawić mnie w spokoju?
"Ona Ci kazała,żebbyś mi to przyniósł?"spiorunowałam go wzrokiem.
"Ja zaproponowałem."Machnął uśmieszkiem zadowolony z siebie."Nie możemy,żebyś umarła z głodu?Byłoby mi przykro gdybyś.."Justin wolno oblizał swoją górną wargę."Krzywo."
To wszystko.
Nic więcej.
"Zatrzymasz się z tymi cholernymi komentarzami?"Wysyczałam."Nie zdajesz sobie sprawy,że jestem córką twojej dziewczyny?Mogę jej natychmiast powiedzieć co mówiłeś i gdzie twoja dupa była gdy byłeś singlem."
"Oh,ale wiem,że nie zrobisz tego."Justin podał mi talerz,ale nie wzięłam go.
"Nie masz pojęcia co zrobię." nerw-przeklętny nerw.
"Jesteś otwartą książką,Jade."Wymamrotał nisko i uwodzicielsko."Lubisz jak to robię-gdybyś naprawdę chciała mnie się pozbyć,powiedziałabyś swojej mamie gdybyś zdała sobie sprawę kim jestem."Justin spuścił swój wzrok na ciuchy,które trzymałam wokół mojego ramienia,a jego uśmieszek urósł robiąc się cały czas większy.
"Twoja kontrola wisi ledwie na włosku.I ja mogę poczekać gdy twoje ograniczenie się pokruszy."
Jęknęłam bezgłośnie,a on potrząsnął swoją głową,naciskając talerz bliżej do mnie jeszcze raz,kiedy w końcu wzięłam go.
"nigdy bym nie pomyślał,że jesteś dziewczyną noszącą stringi.."Justin powiadomił mnie swoim chropawym głosem."Ale nie mogę się doczekać,gdy Cię w tym zobaczę."
Szybko spojrzałam na stringi,czując,że moje policzki się czerwienią - niestety - za długo.
Gdy spojrzałam się w górę,jego uśmieszek rozwiązał się do prostego uśmiechu."Ciesz się jedzeniem." I jak niby nigdy nic,zostawił mnie w tyle,oniemiałą.
Jeśli moja mama nie była by tam i nie czekała na Justina,szczerze mogę oświadczyć,że nie wiem do czego by doprowadził.
Ale to było oczywiste,że jestem zaczarowana,gdy on jest blisko.Kiedy przychodzi i mówi coś z tym pięknym głosem,a wszystko czego chciałam to krytykować go,by został wyrzucony przez okno i pożarty przez szerzący się pożar.
Co dziewczyna powinna zrobić w takiej sytuacji?
10 lutego,niedziela-
Obudziłem się w oślepiającym świetle, pełznąc wśród cieni, przecierając moje oczy, jak tylko powitałem z powrotem mój wzrok z dziwnego snu, jaki miałem.
To było dziwne,co najmniej.
Moja mama randkowała z tym facetem - niezwykle przystojny młodszy facet,z którym kiedyś dokonałam czegoś.Szalone Prawda?
To staje się bardziej szalone.
Usiłował się z nią umówić..ale;to było dobre - on flirtował ze mną,wykonywał złośliwe komentarze,wielokrotnie zawrócił nad moim umysłem.
Zasadniczo,spróbował włożyć swoje "spodnie" w moją psychologię.
Prychnęłam głośno ponieważ rozważałam swoje myśli za bardzo drastycznie.To był najwyższy czas,gdy odstawiłam cukier i zajęłam się zdrowszą dietą.(tu chyba jest przenośnia haha)
-Nie mogłam kontrolować spraw o których teraz myślałam,i napewno nie chciałabym powtórzenia tego koszmaru.
Dla bezpieczeństa,Wpatrywałam się na zewnątrz przez moje okno i sprawdziłam teren,by upewnić czy czarny Range Rover nie zajmował mojego podjazdu,I Ku mojej radości,stał tam tylko samochód mojej mamy.
"Oh dzięki Ci Boże," Szepnęłam do siebie przesuwając ręką po swoich dzikich falownych włosach.
To naprawdę było jak sen.
Radośnie zeskoczyłam z łóżka i wskoczyłam do mojej łazienki,patrząc po drodzę na zegarek,który wskazywał 12:05 - w niedziele moja mama pracowała od bardzo wczesnego poranku,więc poczułam falę zmieszania,która dała mi siwe znaki,prawdopodobnie była zajęta.
Yeah,tak to to.Prawdopodobnie wzięła dzień wolnego.To jedyne racjonalne wyjaśnienie.
Potrząsnęłam głowę łagodnie,gdyż odkręciłam kran..Moje oczy skierowały się na lustro a ja niemal wzdrygnęłam na swoje odbicie - wyglądałam strasznie.
zajęło mi tylko pare minut żeby całkowicie umyć twarz i zęby,i dodatkowe cztery minuty na to,żeby ogarnąć każdą skaze na mojej twarzy.Wkrótce po tym po prostu uniknęłam swojego załamania i w końcu zaczęłam schodzić na niższe piętro.
Drzwi do pokoju mojej matki były otwarte a więc wyszłam tam, ale jej nie było, zmartwilam sie dopóki usłyszałam jakieś odgłosy w kuchni, zeszłam na dół zwiazujac moje włosy w kucyk i podnosząc go wysoko, "myslalam że masz.dzisiaj pracę" powiedzialam do otwartej lodówki która zaslaniala moja mame, drzwi od lodówki się zamknęły i zmieszalam(zdziwilam) się kiedy zobaczyłam.zupelnie inna.postórę niż moja mama
To nie była moja matka.
To nie była żadna kobieta.
"Dzień dobry słoneczko." powiedział przekornie niski głos.
Moje ręce uniosły się w powietrzu gapiąc się - to był facet z moich snów -
Sen,z którego zdałam sobie sprawę wcale nie był snem.To była nieprzewidziania rzeczywistość.
"Co ty tu robisz?"czułam swoje zmrużone oczy gdy Justin niewinnie trzymał dzbanek soku pomarańczowego w dłoni.
"Biorę sok." Obszedł wkoło ladę,a jego wyższa część ciała została odsłoniona tak aby moje oblicze poczuło się chorobliwie głodne.(podtekst seksualny,chyba haha)
Podkreślone mięśnie brzucha zalśniły za dnia a moje spojrzenie podążyło tropem do góry,wchłaniając każdą linie,każdy z wielu tatuaży sadowiących się na jego skórze-były rozrzucone, i każdy wywoływał u mnie ślinotok.
"Chcesz trochę?"Justin uśmiechnął się zuchwale,gdy wlewał napój do szklanki."I może serwetki?Trochę się ośliniłaś."
Jeden z jego seksownych palców wskazał na moje wargi,świadcząc o obszarze na mojej właśnej twarzy,ogarnęłam się ze swojego ogłuszonego czaru.
"Nie,ja-uh.Nie.Miałam na myśli; Co robisz tutaj?" Mrugnęłam oczami oddalając wzrok z jego ciała i zmusiłam się do patrzenia gdzieś indziej,ale co chwile zerkałam na jego mięśnie.
Jego twarz była nową zdobyczą.
Skończyłam wiązać swoje włosy w kucyka i zobaczyłam jak wpatrywał się we mnie w dół i w górę,jak wygłodniały drapieżnik obserwując swoją ofiarę.
"Twojej mamie zepsuł się samochód,więc pozwoliłem jej wziąć mój."
"Ale T-ty tu nadal jesteś-"
"Yeah..tak jakby utknąłem tu do puki nie wróci.Mam nadzieje,że nie jesteś zła." Uśmiechnął się podstępnie i uniósł szklankę pod jego wargi.
"Nie będzie jej w domu przez sześć godzin." Powiedziałam,aczkolwiek szybko."Nie masz pracy?Czy nie musisz gdzieś wyjść?Może znajomy,kóry mógłby Cię gdzieś zabrać?Pieniądze na taksówkę?Cokolwiek?"Zadawałam pytanie po pytaniu,a on jedynie sączył jego sok.
Dlaczego byłam tu wciąż rozmawiając z Justinem?
Czy nie powinnam się trzymać z dala od niego?
"Tak,Tak,Tak i Tak.Ale myślałem,że powinienem zostać."Justin zataił uśmieszek."Naprawdę nie jesteśmy związani,jeszcze."
"i już nie będzie zawiazywania.bliższej więzi, nigdy" wyrwalam mu szklanke z sokiem z jego zasięgu." nie możesz tutaj zostać i udawać jakby to był twój dom. To nie jest twój dom- a to nie jest Twój cholerny sok" odlozylam spokojnie sok."więc lepiej spadaj albo wezwe gliny". Wyglądał na rozsmieszonego.
" i co im powiesz?" justin spytal powoli okrazajac kuchnie, a ja, pod jego wpływem sterczalam i gapilam sie." twojej mamy chłopak pije Twój sok?hm,na jak długo myślisz że mnie za to zamkną?"
był o mały krok ode mnie w mrugnieciu oka, usmiechajac się tym swoim aroganckim podrywczym uśmiechem." dni?miesiące? Lata?" powoli, justin zblizal swoje ciało do mojego i znalazł się za mną- gorąco pomiędzy nami było jedyną rzecza, która sprawiala że pojawialy się motylki w brzuchu
To przypomniało mi zbyt wiele,tamtą noc gdy tańczyliśmy.Te same pozycji,Te same uczucie.
"Nie sądze,że pragniesz mnie tak długo..." Justin odetchnął głęboko gdy pchnął nas do przodu,teraz ja naciskałam na krawędź lady.
Nie rozpływaj się dla tego.
Nie.Rozpływaj.Się.Dla.Tego.
"N-Nie."
Cholera.Głupie usta - żaden filtr. Kurwa,kurwa-
Dyszałam wewnątrz,gdy jego ręce obróciły mnie wbijając moje plecy w blat."Nadal próbujesz kontrolować siebie.."wymamrotał,umieszczając swoje dłonie po moich bokach."To w porządku,aby mi się oddać,Jade."
To nie było - pomimo jak dużo chciałam,poddać się i właśnie ignorować te zło w okolicznościach;Wiedziałam,że to co się stanie będzie nie dobre.
Gdybym się poddała,pocziułabym przyjemność tylko przez moment,a później czy było warto?
Spojrzałam na twarz Justina w rozmyślaniach.Będąc tak blisko niego,słabo mogłam rozpoznać jego rozrzucone kobiece kosmetyki.( tutaj akurat chodzi chyba o ślady szminki jej matki,ale wybaczcie jeżeli źle zrozumiałam)
I jego niesamowite usta - były pełne i gładkie,a jego górna warga podkreśliła te dwa małe spiczaste "guziki",które często oblizywał.
Następnie skierowałam się w jego wciągające oczy.Spojrzał na mnie z gorącym pożądaniem i odkrytym pragnieniem.
Byłam zagubiona w nich tak zagubiona,że zapomniałam dlaczego kiedykolwiek czułam potrzebę utrzymania odległości między nami.
"To wielki błąd.." powiedziałam to tak jakby bez prawdziwej emocji - mogłabym powiedzieć,że Justin czuł się spełniony.
On spokojnie pochylił się do przodu i nawilżonym językiem przejechał na boku mojej szyi."Poczujesz się dobrze.."Justin szepnął w skórę przed łagodnym zagryzieniem jej.
Nie zaprzeczał,ale wątpie,że zwracał uwagę.
Ma mnie tam,gdzie chciał.
"J-Ja mam pracę domową." kłamstwo;skończyłam ją wczoraj wieczorem.
Justin wolno odciągnął wargi z mojej szyi,gdy usłyszał moje kłamstwo."Sądze,że to może poczekać."
Spędziłam zbyt za mało czasu,by reagować kiedy jego ręka ostrożnie wplątała się w moje włosy.
Moje loki opadły na mój obojczyk łaskocząc go,na co Justin zagryzł swoją dolną wargę."O wie
Wtedy jego ręka zaplatala się w moje ciemne włosy, i zanim się spostrzegłam moja głowa została zacisgnieta naprzód i jego usta uderzyły o moje
Jego popęd seksualny,a moje libido spowodowało do szorstkiego pocałunku;wargi bez przerwy mieszane ze sobą,mój gwałtowny wdech zarówno jak i wstrząs,sprawiło,że przyjemność podsyciła go dalej.
Założyłam ręce na jego szyi i splątałam palce razem by utrzymać uścisk.
Zawrót głowy uczucie trwało trzymało mojego ciała - motyle niemal boleśnie roiły się w żołądku i nagle zostałam sparaliżowana ze względu na dotyk jego ust i ich smak.
To dlatego,że czułam się tak dobrze,dlatego nie mogłam się opanować.
Przekręcił swoją głowę dla lepszego punktu widzenia i użył lewą ręką,by chwycić moje udo,nie przerywając naszego palącego pocałunku.Poczułam namiętność,potrzebę,cholerną potrzebę - i uważam,że była to erupcja wszystkiego z własnego szaleństwa,nie tylko to.
Justin masował moje zakryte uda,podążając tropem jego ręki w dół masując z premedytacją od czasu do czasu,nie miałam innego wyboru niż zawinąć całość swojej nogi wokół jego muskularnego ciała.
A potem,bez ostrzeżenia,oparł moje ciało o ladę i zbliżył się do mnie - moja druga noga impulsywnie przysunęła go do siebie.
Jego twarde centrum przycisnęło się do mojego(chyba rozumiesz o co chodzi).Kiedy po raz pierwszy weszłam do pokoju obserwowałam jego linię V,prowadzące do jego majtek spod z jego spodni dresowych,chciałam wpatrywać się cały czas,gdy nie mogłam już,a teraz niewątpliwie pragnęłam by zdjąć jego ubrania.
Byłam prawie bez tchu,kiedy zmusił moje usta by się otworzyły by mógł wsunąć swój język,bez potrzebnego wahania;po prostu otworzył je i szukał mojego języka.
Pozwoliłabym mu,stałoby się tak gdyby zapytał,ale to był bardziej typ,który szedł na przód bez niepewności.
Jęknęłam gardłowo,gdy wszedł we mnie,jego biodra poruszały się szybko,więc trudno było mi stłumić jęk.
Musiałam niechętnie oddzielić nasze wargi by zrobić wydech i artykułować przyjemność.
"O Boże..." Pisnęłam,gdy moje palce szarpnęły jego doskonale wyrzeźbione włosy.Jęknął w odpowiedzi i znowu przycisnął usta do mojej szyi,rym razem ssąc ją jak zniszczona bestia bez wyrzutów sumienia.
Odchyliłam moją głowę w ekstazie by dać mu więcej miejsca.Odurzające odgłosy jego przyciszonych jęków,wraz ze stałym drganiem jego bioder,powodował kolejny jęk z moich ust.
Wszystko wędrowało przez puste powietrze i dom,ponieważ nikt nie będzie musiał słuchać tego hałasu.
"Smakujesz tak cholernie dobrze." Justin nasilił swoje ruchy do mojej wilgotności i podkręśłił swój komplement z małym liźnięciem mojej szyi.
Zostawił znak swojej wargi,robiąc przy tym wyraźną malinkę,byłam pewna,że będzie tam później plama.
On musiał poczuć się dumny ze swoich poczynień,ponieważ zwrócił swoje wargi znów do mnie,raniąc już spuchnięte ciało.
Jego język znalazł ponownie punkt i zaczął go drażnić jeszcze raz - przejęłam kontrolę,dominując każdą szczelinę na moich ustach.
Moje stopy delikatnie przejechały po nim kopiąc go w dupę,potrzebując mieć go bliżej-albo lepiej nagiego.(tutaj jak widać oni nie są rozebrani tylko Justin ma zsunięte bokserki a Jade dresy czy coś,autorka nie dała nam tutaj opisu takiego.)
Wolne drapanie po plecach nie wystarczało,chciałam więcej.
"szybciej.."pilnie szepnęłam w jego usta.
On surowo,poruszał biodrami w szybszym tempie - i jeden ruch wywołał sprósny jęk ode mnie.
Moje wściekłe hormony tak jakby tańczyły na ścianach.
Ale to nie może się zdarzyć - to było coś,czego chciałam uniknąć.
Justin przechował zobowiązanie do mojego wniosku i dotrzymał szybkości,prawie przyciskając moje całe ciało na ladę.
"Cholera Justin.."erotycznie westchnęłam uderzając swoimi wargami o jego.Już po prostu nie mogłam utrzymać pocałunku,tak samo jak on - niedbałość zdefiniowała to jako wargi właśnie stykające się razem i mój nacisk był skierowany by to podtrzymać.
"Kurwa,nie mów mojego imienia w taki sposób." Justin warknął wściekle trzaskając jego dolną połową o mnie,byłam pewna,że teraz to była sącząca się ciesz obok mojej maleńkiej tkaniny stringów.
Moja wizja zacierająca pole wybuchu mojego uczucia fajerwerkami."Justin..."Dyszałam ciężko pomagając mu poruszać biodrami uderzając swoje ciało o jego.
I był blisko całej przyjemności,a jego biodra nie pozwoliły mu przestawać.Jego pachwina,zawierająca "hard rock"(nie zrozumiałam) poczułam jak pchnął mnie ostatni raz a ja w końcu oddaliłam się.
Zrobił co chciał,zaczęłam się kontrolować.
Orgazm szalał we mnie tak intensywnie,że musiałam utrzymać Justina w pozycji pionowej.Mój ostatni jęk był tak dźwiękowy tak jakbym starała się kierować niekonsekwentnym falom.
To było co innego kiedykolwiek czułam przed - lepiej niż w pierwszym doświadczeniu z Justinem, i lepszym niż w intymnych chwilach,które miałam z Nickiem.
To było zajebiście dobre.Nie do opisania,nawet.
I,ja...
NIE WIERZĘ,ŻE TO ZROBIŁAM.
Oh nie,oh nie,oh nie,oh nie.
I co teraz zrobię?
___________________________________________________
___________________________________________________
ieajtsiofgojawes, o em gie,nie wierzę,że oni to zrobili,JADE!!!!!!
chociaż boże mam straszny fangirling przez to hahaha:(
ogólem tłumaczyłam to cztery dni,bo zazwyczaj nie miałam czasu,sami rozumiecie
są WAKACJE
po za tym ten rozdział był cholernie trudny jak widzicie,są czasem nie zrozumiałe słowa hahaha
a po za tym ten seks
o boże hahah
albo autorka ogląda dużo pornosów,albo..................anyway haha
też można czasem nie zrozumieć tego,bo seks jest tutaj całkiem dziwny haha:(
nie bijcie mnie za to!!
chciałabym bardzo wam podziękować za komentarze wspierające mnie,to miłe,ponieważ uczę się nad tym tłumaczeniem,a wy bardziej mnie wspieracie,jesteście kochani,cudowni,NAJLEPSI!
dziekuje wam za 9 403 wyświetleń,to super wiedzieć,że naprawdę podoba wam się tłumaczenie,po za tym autorka też jest z tego powodu szczęśliwa,akurat mam dla was DOBRĄ WIADOMOŚĆ
otóż pisałam z nią i powiedziała,że to się nie kończy na 9 rozdziale,ma dla nas bardzo dużo planów,więc mamy być gotowi na drama,+18 i słodkie rzeczy haha,nie wiem jak wy,ale jestem cholernie podekscytowana!!!
jesteście cudowni naprawdę dziękuje wam za wspieranie!!
A TERAZ CZAS NA NAJWAŻNIEJSZE
jesteście cudowni naprawdę dziękuje wam za wspieranie!!
A TERAZ CZAS NA NAJWAŻNIEJSZE
chciałabym ten rozdział zadedykować Denisowi!
otóż mój cudowny Sowiński dzielnie na gadu razem ze mną tłumaczył ten rozdział,ponieważ jestem trochę przeziębiona i trudno mi było samej to zrobić:(
otóż mój cudowny Sowiński dzielnie na gadu razem ze mną tłumaczył ten rozdział,ponieważ jestem trochę przeziębiona i trudno mi było samej to zrobić:(
a 5 rozdział właśnie przetłumaczy on więc jestem naprawdę szcześliwa,że mam kogoś takiego cudownego do pomocy<3
ŻEBYM NIE ZAPOMNIAŁA,ZA CUDOWNY NAGŁÓWEK I SZABLON PODZIĘKUJE
ŻEBYM NIE ZAPOMNIAŁA,ZA CUDOWNY NAGŁÓWEK I SZABLON PODZIĘKUJE
MOJEJ PAULINCE,KTÓRA MA DAŁNA ETC ( @yonkersaw )
pozdrawiam serdecznie,kocham cie:*
za dużo miłości,ale i tak jaram się Jusade (HAHAHA Z TEGO CO ROZUMIECIE TO SHIP JUSTINA I JADE >>> )
za dużo miłości,ale i tak jaram się Jusade (HAHAHA Z TEGO CO ROZUMIECIE TO SHIP JUSTINA I JADE >>> )
zmieniłam nicka na twitterze,po za tym mam nadzieje,że rozdział się podobał xx
@findstratf0rd
@findstratf0rd
akfmkakdnkanadkda cudowny ♥
OdpowiedzUsuńJUSADE ♥
Wspaniały rozdział, bardzo dobrze tłumaczysz :)
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału !
http://fanfiction-justinbieber-believe.blogspot.com/
hehfywhryvfnjkc łał *o*
OdpowiedzUsuńświetnie tłumaczysz, nie mogę doczekać się następnego rozdziału xx
To jest niesamowite, boskie, zajebiste, dzikie, pojebane - i O RANY ja to kocham <3. Ten blog już od pierwszego rozdziału znalazł się na liście moich ulubionych. Jednak czy mogłabyś troszkę więcej uwagi poświęcić na literówki i spacje między przecinkami itp., bo czasem mam problemy z ogarnięciem tekstu przez to :/. Jakby nie było, dziękuję ci cholernie za tłumaczenie tego opowiadania, bo zdaję sobie sprawę, że nie jest to najłatwiesze. A ty starasz się jak najszybciej dodać kolejny rozdział :). Czekam na NN. / laura.
OdpowiedzUsuńomg asdfghjkl *-----* Jusade aw ♡ ale sie działo, haha :) nie moge sie doczekać kolejnego rozdziału! x
OdpowiedzUsuń@brightsselena ♡
ehfioehsoisfjiosajfsoaif kocham to <3
OdpowiedzUsuńawww, świetny:)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny,
@magda_nivanne
jejku *.*
OdpowiedzUsuńWow... X
OdpowiedzUsuńRozdział jest naprawdę dobry, a z tym "hard rock" chodzi o jądra.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział.
OdpowiedzUsuńTylko mam prośbę, bo tak ona chyba pisała sms z Ashley i mogłabyś je jakoś bardziej zaznaczyć?(coś w stylu pogrubienia?)
tak tak,wiem,miałam zaznaczyć,ale zapomniałam,ja głupia,następnym razem spróbuje nie zapomnieć,dziękuje x
UsuńHsuehdhebwhgdkwhqhd <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam <3
OdpowiedzUsuńprzez to tło nie można normalnie czytac
OdpowiedzUsuńJdksnksbskxbdoboabzkdksbdjbdksjslcjodkdodjod <3
OdpowiedzUsuńprzez tło trudno się czyta, radziłabym zmienić :)
OdpowiedzUsuńa poza tym świetnie przetłumaczone <3
:D
OdpowiedzUsuńTen twój kom był szczery super tlumaczysz
OdpowiedzUsuńCudo *_*
OdpowiedzUsuńkiedy nowy rozdział? świetnie tłumaczysz, dziękuje za to <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. ;)
OdpowiedzUsuń